poniedziałek, 18 maja 2015

Ratunek dla włosów - Kallos Keratin, Maska keratynowa z proteinami mleka


Witajcie Kochani!

Ostatni miesiąc był szalony. Dokładnie 16 kwietnia, czyli w ubiegłym miesiącu miałam przyjemność stać się w końcu pełnoletnią osobą. Jakiś tydzień później odbyła się moja 18, na której UWAGA UWAGA skręciłam kostkę. Zapewne zadajecie sobie pytanie: ale jak? Odpowiedź jest bardzo prosta. Tańczyłam kankana w szpilkach. Tak wiem, że to nie było najmądrzejsze zachowanie ale niestety mój mały pech powrócił. Przez tydzień kuśtykałam (chodzenie to za dużo powiedziane) o kuli, przez co czas mojego przemieszczania się z punktu A do B wydłużył się ok. 3 razy.

Jestem dość upartą osobą, która jak sobie coś wymarzy zawsze musi to mieć więc rozkazałam mojej nodze ogarnąć się przez tydzień bym mogła opuścić moją trzecią nogę i na tygodniowe praktyki w Warszawie na Wojskowej Akademii Technicznej pojechać w miarę sprawną.
Jak się teraz miewa moja noga? Było już lepiej bo gdy biegłam do autobusu coś się w kostce przestawiło i przestała boleć. Niestety dziś byłam tak bardzo mądra i weszłam najpierw na bieżnie, a potem dałam jej nie mały wycisk na siłowni więc znów pobolewa.
Znów wiem, wiem sama jestem sobie winna.

Podczas praktyk w Warszawie miałam troszkę czasu na zakupy, a że moje włosy się zbuntowały i wyglądały koszmarnie (może to przez wodę?) byłam zmuszona jakoś im pomóc. Skuszona pozytywnymi opiniami i ceną wybrałam się do Hebe po maskę do włosów Kallos Keratin, Maskę keratynową z proteinami mleka.

Producent obiecuje:
"Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące. "

Jeśli kogoś interesuje skład, to proszę bardzo:
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Mogę wam z ręką na sercu powiedzieć, że to prawda. Moje okropnie przesuszone włosy, które po wieczornym myciu, z samego rana wyglądały jakby nie widziały szamponu i odżywki od dobrych 2 dni, zaczęły wyglądać przyzwoicie. Po każdym kolejnym użyciu powolutku wracam do stanu moich włosów sprzed wyjazdu. Maseczkę nakładam około 2-3 razy w tygodniu, nie częściej gdyż boję się, że przeproteinuje włosy. Jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo. Głównie wtedy gdy widzę, że potrzebują zastrzyku energii. Nakładam ją na 5 - 10 min, tuż po umyciu włosów szamponem i wytarciu ich ręcznikiem. Jeśli mam więcej czasu i energii nakładam czepek. W Hebe dostępne są dwie pojemności tej maseczki: 250ml za około 6 zł oraz 1000 ml za UWAGA, UWAGA 11zł. Jeśli ktoś by mi powiedział, że w drogerii znajdę produkt o tak cudownym działaniu za tak nie oszukujmy się niskie pieniądze, nigdy bym nie uwierzyła. W asortymencie  znajdziecie dużo rodzajów masek z tej firmy, więc z pewnością znajdziecie coś dla siebie. Maseczka jest niezwykle wydajna. Używam jej razem z mamą (ona też jest zadowolona), a zużycie jest minimalne - żadna z nas sobie tej maseczki nie żałuje.



Podsumowując:
Maska Kallos jest:
+ tania
+ dostępna
+ wydajna
+ odżywia suche i łamiące włosy nadając im niebywałą miękkość
+ ma przyjemny zapach

Polecam każdemu, gdyż jest to produkt naprawdę godzien wypróbowania.

Stosowaliście tą maskę do włosów? A może macie inne sprawdzone maski lub odżywki, które pomogłyby mi w uporaniu się z moimi włosami?
Piszcie o tym w komentarzach.

Pozdrawiam,
Pati